Narodziłaś się z połączenia dwóch światów… dwóch przeciwieństw, dwóch różnych rodów. Jesteś idealnym połączeniem, masz w sobie wszystko, co potrzeba, by być pełnią. Mama i tata w Tobie… Ty z nich. Choć czasem byli nieobecni, zbyt dalecy lub trudni – oni są w Tobie. I to Ty niesiesz dalej ich historie.
Być może zdarzyło Ci się żałować, że jesteś ich córką. Może nie wspierali, nie rozumieli, oceniali, raniąc mimochodem. Może niektóre ich decyzje były niezrozumiałe, a niektóre słowa – bolesne. A jednak, mimo wszystko, powiedzieli Tobie TAK. Dali Ci życie i ciało. I choć nie potrafili dać więcej, to właśnie od tego „tak” zaczyna się Twoje istnienie. To pierwszy punkt, który warto uznać.
W miejscach, gdzie reagujesz automatycznie – tam jesteś jak oni. I w tych, gdzie najgłośniej próbujesz być inna – też jesteś wciąż w dialogu z nimi. Schematy, które nosisz, nie są błędem. To ślady przetrwania. Nauczyłaś się być taka, by było Ci choć trochę bezpieczniej. Ale dziś nie musisz już tylko przetrwać. Możesz zacząć naprawdę żyć.
Czasem wystarczy jedno spojrzenie w głąb siebie, by zobaczyć tę małą dziewczynkę, która wciąż czeka. Na akceptację. Na uznanie. Na przytulenie. Ona w Tobie nie zniknęła. Możesz do niej wrócić. Usłyszeć ją. Przyjąć z łagodnością.
Wiele kobiet, które spotykam w moim gabinecie, odnajduje w sobie emocje głęboko zakopane. Smutek, złość, żal, wstyd… Przez lata tłumione, milczące – teraz mają wreszcie szansę się wypowiedzieć. Gdy są usłyszane i uznane, nie muszą już dłużej wybuchać niespodziewanie. Nie musisz być już marionetką swoich emocji.
Masz w sobie zmienność. Bywasz cicha i spokojna, ale też pełna ognia. Czasem delikatna, innym razem nieprzejednana. I to wszystko jesteś Ty. Jak Ziemia – raz kojąca i łagodna, raz surowa i burzliwa. Ale zawsze prawdziwa. Zamiast walczyć z tym, co w sobie nosisz – pozwól sobie to objąć. Bo każda z tych odsłon prowadzi Cię bliżej siebie.
Czasem emocje, które Cię zaskakują – przychodzą z miejsc zapomnianych. Czasem to nie Twoje emocje, ale dziedzictwo, które czekało, by zostać uzdrowione. Możesz się temu przyjrzeć, możesz to objąć, możesz to zintegrować. A potem z lekkością pójść dalej. Już nie z ciężarem, lecz z mocą.
Pozwól sobie być cała. Z tym, co niewygodne, nieoszlifowane, prawdziwe. Z czułością dla siebie. Z wyborem, że już nie musisz się rozdzielać, nie musisz się tłumaczyć, nie musisz być tylko jasnością. Możesz być pełnią.
To droga niełatwa, ale piękna. I nie musisz iść nią sama. Są przestrzenie, w których możesz się zatrzymać, odetchnąć i bezpiecznie spotkać z tym, co domaga się Twojej uwagi. Może właśnie teraz jest czas, by wrócić do siebie?
– Hipnoterapeutka kobiet
Zapraszam do mojego bloga:
- Hipnoza – fakty i mity
- Czy hipnoza jest bezpieczna?
- Poczucie własnej wartości u kobiet – jak hipnoterapia pomaga odzyskać wewnętrzną moc
- Poczucie własnej wartości a pewność siebie u kobiet – czym się różnią i jak hipnoterapia może pomóc
- Hipnoterapia na problemy z pamięcią – jak uwolnić umysł i odzyskać siebie
- Hipnoza na lęk i przeciążenie – jak odzyskać spokój i zaufanie do siebie