Z racji tego, że od lat jestem terapeutą manualnym, z wykształcenia fizjoterapeutą, to w moim gabinecie pojawiają się osoby z różnymi dolegliwościami fizycznymi. W związku z tym, że już bardzo dawno temu przestałem ograniczać się jedynie do pracy z ciałem, to często rozmawiając z ludźmi o ich dolegliwościach fizycznych docieram do emocji z nimi związanych, do trudnych doświadczeń i ograniczających przekonań. A to nadal tylko wierzchnia warstwa problemu. Często proponuję takim osobom, by przyszły do mnie na trans hipnotyczny, bo wiem, że tą metodą pracy dotrzemy znaczne i głębiej i osiągniemy lepsze rezultaty. Niestety co jakiś czas spotykam się z reakcją „nie, dziękuję, boję się hipnozy”. Zatem, czy hipnoza jest niebezpieczna?
Owszem, hipnoza może być niebezpieczna. Hipnoza jest, jak nóż, którym można zrobić dużą krzywdę, ale można też przygotować i zjeść smaczny posiłek, a w przypadku chirurgii – nawet uratować życie. Jest, jak samochód, którym można szybko i wygodnie dojechać do celu, jednak przy nieodpowiednim kierowaniu można też doprowadzić do wypadku. To samo jest z hipnozą i sugestiami hipnotycznymi. Mogą pomóc nawet w przypadkach, kiedy wszystko inne zawiodło, a źle wykorzystywane mogą zaszkodzić.
Współczesny obraz hipnozy był od lat zniekształcany przez hipnozę estradową czy eksperymenty medyczne z początku XX w. Uprzedzenia te następnie były propagowane przez masowe media, a nawet pisma specjalistyczne. Niejednokrotnie motyw hipnozy był negatywnie wykorzystywany w bajkach dla dzieci czy w filmach dla dorosłych, jako metodę przejmowania kontroli nad osobą, by wykorzystać ją do własnych celów. Podobnie w hipnozie estradowej, kiedy osoba zahipnotyzowana robi rzeczy, których normalnie by nie zrobiła.
Choć przez te działania obraz hipnozy został bardzo obciążony, to niestety patrząc szerzej jest w tym ziarno prawdy, z tym, że innej niż się spodziewamy. Otóż zapominamy lub nie uświadamiamy sobie, że bycie w hipnotycznym stanie świadomości jest normalne i codzienne dla każdego człowieka, a sugestiom hipnotycznym jesteśmy poddawani wielokrotnie każdego dnia od czasów wczesnego dzieciństwa.
Paradoks polega na tym, że stereotypowych obaw przed hipnozą najmocniej doświadczają osoby, które tkwią w swego rodzaju nieświadomej, ciągłej hipnozie, z której mogłyby się uwolnić tylko poprzez świadome zrozumienie jej prawdziwej istoty. Bardzo niewielu ludzi rozumie, że hipnoza przenika każde normalne życie, również ich własne.
Hipnoza jest trzecim, obok czuwania (uważności) i snu, równorzędnym im i odrębnym od nich stanem świadomości. Jest stanem naturalnym i stale obecnym w naszym życiu. Co więcej, to nasze przekonania, potrzeby, nawyki, schematy reagowania są efektem różnych hipnotycznych wpływów, kierowanych do nas przez nas samych, przez innych ludzi i przeróżne organizacje każdego dnia. Niektóre z tych wpływów służą nam, a inne blokują nasze potencjały i ograniczają świadomość, prowadząc drogą przymusowych, automatycznych i często niezdrowych zachowań. Natomiast na tej płaszczyźnie ludzie nie zastanawiają się, czy hipnoza jest niebezpieczna.
Jesteśmy poddawani hipnotycznemu wpływowi w każdym obszarze życia i rozwoju – poprzez wychowanie, szkołę, religię, środki masowego przekazu, a także w urzędach, w służbach mundurowych, w sklepach i poprzez napędzanie konsumpcji. Pierwsze lata rozwoju człowieka i procesów przebiegających w tym okresie ma naturę hipnotyczną z udziałem sugestii. Z tego powodu treści i przeżycia, jakich doświadczamy w pierwszych latach życia, są często bardzo mocno i nieświadomie zakorzenione w naszym umyśle, emocjach, nawykach i zachowaniach.
Ten nieuświadomiony stały wpływ hipnotyczny, towarzyszący nam przez całe życie, może wzmacniać zakłócenia, które już mamy w sobie z wczesnych faz rozwoju i może dokładać nowe, kotwicząc je w nieświadomości. Może wyrażać się w naszych potrzebach, impulsowych zachowaniach, nawykowym myśleniu i reakcjach emocjonalnych. Drogą do zdrowia – rozumianego, jako życie w zgodzie ze swoim potencjałem, świadomie, w zdolności do realizacji swoich wartości, celów i talentów – jest uświadomienie sobie tych wpływów, ich odhipnotyzowanie poprzez wgląd i poprzez uwalniające, uzdrawiające przetransformowanie ich treści oraz zbudowanie mechanizmów uodparniających nas na ich wpływ na kolejne lata życia. Drogą do zdrowia i rozwoju osobistego jest rozwiązanie konfliktów wewnętrznych – z pomocą hipnozy, poprzez wgląd i transformację wolnych od kompulsywnych mechanizmów obronnych – oraz odblokowanie potrzeb i możliwości, uzupełnienie deficytów w zakresie funkcji i umiejętności psychicznych po to, aby umożliwić rozwój osoby ku akceptacji siebie i ku dokonywaniu świadomego wyboru jakości i celu swojego życia.
Zatem czy hipnoza jest niebezpieczna? Hipnoza ma wiele twarzy – od okropnych nadużyć począwszy, a kończąc na bezcennym zastosowaniu jej w lecznictwie, a nawet poszerzaniu świadomości. Na przykładzie jednostronnego postrzegania hipnozy potwierdza się stara reguła, że półprawda (i niedostateczna wiedza) to kłamstwo najgorszego rodzaju, bo najłatwiej w nie uwierzyć. Wywołane nim uprzedzenia potrafią być na tyle głębokie, że sabotują jakąkolwiek głębszą analizę. W związku z tym najbardziej narażony na nadużycia w kontakcie z hipnozą jest ten, kto jej nie rozumie.
Jak już wspomniałem, hipnoza jest naturalnym stanem świadomości doświadczanym codziennie przez zdrowego człowieka i występuje na zmianę z uważnością – w szkole, w miejscu pracy, w życiu prywatnym, a we wczesnym dzieciństwie występuje nawet jako stan trwały. Hipnoza nie jest bardziej niebezpieczna niż czuwanie czy sen. Towarzyszy jej wręcz uczucie psychofizycznego odprężenia. Co więcej właściwie stosowana hipnoza terapeutyczna pomaga przy wielu chorobach, ograniczeniach natury psycho-fizycznej, uzależnieniach i przeróżnej maści dolegliwościach czy problemach, na które tradycyjna medycyna czy psychoterapia rozkładają ręce. Jednak świadomie i celowo zastosowana może stać się instrumentem władzy, używanym dla dobra określonej osoby lub przeciwko niej. Nie zajmować się tematem hipnozy to tak, jakby uczestniczyć biernie w ruchu drogowym, nie chcąc czynnie w nim uczestniczyć, czy poznać jego reguł, tylko dlatego, że ruch drogowy może okazać się niebezpieczny.
Zapraszam na bezpieczne sesje hipnozy terapeutycznej.
– Krzysztof
Zapraszamy do innych artykułów w tej tematyce:
- Proces świadomej pracy z ciałem
- Pozwól sobie być pełnią
- Animus i Anima
- Kobiecość uwięziona w traumach
- Znów chce mi się żyć
- Nie pozwalasz sobie na słabość
- Uwolnić się z przemocowego związku
- Poczucie własnej wartości
- Zaburzenia Psychosomatyczne Terapia
- Sesje terapeutyczne z nastolatkami
- Uzdrowienie na głębokim poziomie